Słońce się ożeniło
I Słońce znalazło swoją Gwiazdeczkę
Wkrótce Słoneczka mateczkę
Lecz zanim się rodzicami stali
Czego oni nie wyprawiali
Niebo przybrało kolor najpiękniejszy
A dzień to był po prostu najjaśniejszy
A wszystkie Gwiazdki w rząd się ustawiły
A potem do ślubu Pannę prowadziły
A Księżyc dumnie Mszę odprawił
Później już tylko każdy się bawił
Wszystkie Gwiazdy się na prezent zrzuciły
I nowy promyk dla młodych kupiły
A potem… Słoneczko się narodziło
I co dzień już lepiej im było
Lecz trzy słońca to nie był pomysł najlepszy
Więc matka z córką odeszły w kąt najciemniejszy
Lecz zanim się całkiem oddaliły
O jedno mnie poprosiły
Żeby to co się przez te dni działo
Wielką tajemnicą już pozostało
Więc żeby nikt po prostu nie wiedział
Bo Słońce będzie je odwiedzał
Gdy jest zaćmienie a Słońce znika
To do swych dziewczynek na chwilę pomyka
Lecz zachowaj to w tajemnicy
By nie złamać tej obietnicy
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Interesujący ;))
- Autor: Careless Whisper Dodany: 16.05.2014, 19:17