ballada o miłości

z małej stacji
której już na mapie nie ma
ostatni odjechał pociąg
w nim pasażerów dwoje

ona piękna i młoda
w prostej sukience w kwiatki
on tak dostojny w swym mundurze
trzyma ją za ręce

dokąd jadą nie pytaj
tam gdzie szczęścia już im nikt nie poskąpi
bo tutaj nie dane im było
w tym czasie wielkiej wojny

ona całe dni czekała
na te listy prochem pachnące
by łykając łez krople
po stokroć czytać każde słowo tchnące miłością

i posyłała melodię swego serca
na papier przelaną zapachu lawendy
a on je czytał wśród gwizdu kul armatnich
w błotnistym okopie gdzieś na wschodzie

aż przyszedł list niechciany
że poległ za ojczyznę w miejscu zapomnianym
nie wytrzymało serce miłujące
i ona odeszła na spotkanie z ukochanym

obok stacyjki dawno zapomnianej
z której już żaden nie odjeżdża pociąg
stoi krzyż zmurszały
a pod nim tablica z napisem ledwo czytelnym

miłości epitafium ...

Autor: BlueAngel Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Świetny wiersz.Pozdrawiam

  • Autor: mac790 Zgłoś Dodany: 27.05.2014, 09:03

*

Smutny taki list
co do przyszłości
zamyka drzwi...