Słowik wędrowniczek II


Jak pisałem słowik nasz w podróż poleciał;
Lecąc różne miejsca podziwiał;
W ten usłyszał przecudowną melodię;
Postanowił słowik usiąść na pobliskim drzewie.

W ten zobaczył ptaka w klatce złotej;
Wszystkie zwierzęta wraz z lwem słuchały treli jej;
Słowik w ten pomyślał czy by i go śpiewu nie nauczyła;
Lecz bardziej czemu w zamknięciu siedziała;

Nagle słowika jakieś kocisko w łapsko chwyciło;
I zaraz i jego w klatce umieszczono i do treli zmuszano;
On zaśpiewał a jak go usłyszeli to zatykali uszy;
A lew wtem powiedział "śpiewać to nie umie lecz będzie z niego obiad pyszny";

Och płakał nasz słowik a zwierzęta myślały jak go przyrządzić;
Jeden go chciał na surowo, drugi na miękko a jeszcze inny wysmażyć;
Wnet się pokłócili i klatkę ze słowikiem przewrócili;
A nasz ptaszek już wyfrunął pomógł się wydostać śpiewaczce i w dal polecieli.

A tak się skończę tę przygodę;
Po kłótni strasznie lew był zły więc udał się za słowikiem w drogę.

Autor: LeopoldTrzask Kategoria: Bajki

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


3mam stronę słowika

  • Autor: acha Zgłoś Dodany: 16.06.2014, 18:12

nic dodać nic ująć - dzieki-pozdrawiam

  • Autor: witek Zgłoś Dodany: 15.06.2014, 19:51

:)

Nie łatwo słowikiem być
gdy w klatce ze złota
nie chce żyć... :))