Oaza spokoju

Przychodzi taki czas, on pochłania nas
ogólna niechęć wypełnia nas
muzyka w słuchawkach gra, ona to w sobie ma
a miejsca nierealne prawdziwymi się stają
nowe horyzonty się pojawiają
ogólne zadowolenie sprawiają, lecz tam
dopiero później tu…

Słowa prawdziwe, sensowne, życiowe ze słuchawek
do uszu płyną, powstaje więź między mną, a nią
ona pomaga niosąc przesłanie mi
a niechęć – przezwyciężę ją
lecz póki co, to jej oddaje w całości się
ciało jest tu, a dusza z umysłem gdzieś tam
szuka oazy zwanej spokojem.

Impuls przechodzi przeze mnie, oczy otwieram
patrzę ku górze, widzę swą duszę, zostawia
mnie, to miejsce znalazła, widzę jej oczami
góra zielona nieba dotyka, niebieskie bezchmurne
dąb na środku wyrasta, cień na oazę rzuca
patrzę znów na niebo i mówię dziękuję
jestem tu bezpieczny, nie tam.

O Panie Boże ile tu spokoju, pokoju, bez dominacji,
każdy sobie bez wyjątku równy, bez wojny,
lecz pustka wszechobecna w koło, wiem że
zawsze tak nie będzie, a tam czemu gniewu tyle,
ile wojny o nic, dominacji tyle, może to
ja jestem w tyle, albo się tylko mylę,
tu jest mi tak dobrze.

Muzyka płynie, a ja z nią z prądem i pod prąd
zawsze z nią, nigdy przeciw niej
dzięki niej jestem teraz tam, pod drzewem
lecz niestety sam, a może stety, ale nie
zacząć działać muszę, zdaję sobie sprawę
nigdy tam już nie wrócę, to miejsce zawsze inne.

Autor: anonimowy94 Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


słowa płyną szczerze... tak od serca /*****

  • Autor: acha Zgłoś Dodany: 20.06.2014, 13:45

Świetny wiersz.:)

  • Autor: mondo1 Zgłoś Dodany: 17.06.2014, 23:03

Genialny :)