//

Świt nas zastał w jednym swetrze
Gdzieś na trawie
Za murem
Jak najgorszych meneli
I co z tego, bo
Zamiast wzburzonej pościeli
Były liście i niebo
I my nawzajem

Kiedy słońce zaczęło się
Przedzierać nam przez rzęsy
Wstaliśmy z wdziękiem
Żeby
Usiąść na oknie
Koło miejsca z którego
Wyciągałem cię za rękę
Później
Kiedy spływał potok cieni
I kiedy padał deszcz

Deszcz dziewczyno czasem
Ci służy za sukienkę
A wiatr za grzebień
I piwo w twej dłoni
w tym biegu się pieni
I to jest może właśnie
Twój magnetyzm
Ten puls Ziemi

Krzyczysz tym wszystkim
Tak, że
Chce się razem z tobą
Krzyczeć

Cóż
Nie na wiele liczę
Nie mogę ci wiele
Zaoferować
Nie mam prawie nic
Jedynie ten wiersz
Czy miejsce na kolejny
Postój
W naszej drodze w dół

Mam nadzieje,
Że to znowu nie tak
Mało

Autor: IwanSzuwarek Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Droga na dół zawsze może się przerodzić w drogę na dno uważaj na słowa one też są zgubne. Mimo wszystko daje 5 i pozdrawiam serdecznie

Lubię piwo
i letni deszcz
przyjemny wietrzyk
lubię też... :))