Zaszczepieni życiem (dla Inclusus i jej koleżanki)

Z samym sobą znów toczę rozmowy,
zamiast milczeć jak dziecko z mózgowym
porażeniem, które swoje cierpienie
wyraża miną jak niemy aktor na scenie.

Znowu ludzie za coś mnie winią,
widzę na sobie ich krzywe spojrzenie,
najpierw mnie i siebie boleśnie ranią,
potem wiersze z dedykacjami czytają
i dziękują mi za dostarczone wzruszenie.

Tutaj wyrażam jak bardzo sobie cenię,
waszą obecność podczas stania na scenie,
tworzącą publiczność którą tak cenię.

W zamian stworzę coś czym docenię
waszą walkę o wolność i spełnienie
marzeń, gdy zdarza się przykre zdarzenie,
tak jak twej koleżance powodując cierpienie.

Trzymam ręce na klamce - celem otworzenie
serca co się nie zamknie na wołanie,
gdy martwa cisza i ciemność nastanie,
miej w opiece je obie - proszę cię Panie.

W kolejnej życia dobie tworze przesłanie,
pracują ręce obie kiedy nimi robię
zastrzyk z serum prawdy dożylnie,
tak by płynne słowa wyrażały intymnie,
to co w sercu się chowa myśląc naiwnie,
że przetrwać zdoła na tym piśmie.

Autor: mariusz123 Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Wszystko co serce tworzy
na to i głowa się otworzy... :))

:)5

  • Autor: acha Zgłoś Dodany: 25.07.2014, 08:45