pragnienie leczą,
chcą by delirka poszła precz.
Kochany pijak,
co się ma nijak,
tanie wino w gardło
lał aż padł.
" />

Szosa

Ciągnie się szosa,
a na jej zboczach
wyrastają wiejskie domy wzwyż.
Tam pod "Apteką"
pragnienie leczą,
chcą by delirka poszła precz.
Kochany pijak,
co się ma nijak,
tanie wino w gardło
lał aż padł.
Druh go pod ramię
rzucił przy bramie -
niech się żonka męczy,
mało zmartwień ma.
Troszkę dalej co się pnie,
ta wiejska droga - hen! - w górę -
kapliczka mała stoi tam,
którą ja głęboko mam.

Wiejskie kury - zrzędy -
i pijanych chłopów w bród.
Kapłan grzmi w niedzielę
na ten żywot na ten trud.


Autor: Svavelsjo Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Ludźmi droga usłana
od wieczora do rana... :))

Podoba mi się :)