To i owo

Nie wiem dlaczego ciągle się tak dzieje,
nie rozumiem czemu me serce szaleje
gdy tylko Cię nie ma obok mnie
to od razu zaczynam bać się.
Boję się, że stracę grunt pod nogi
i będę podążać w powietrzu stopami,
stracę to co w życiu najważniejsze,
a jak żyć bez tego co najcenniejsze...
Strach paraliżuję mi ręce, stopy i mnie całą
a czyni mnie to tak strasznie małą,
nieporadną i niezdolną by walczyć o to czego mi brakuję
o to czym żyję i czego potrzebuję
jednak sama nie zdziałam tutaj niczego
bo na zbyt wiele jest wokół złego
tak więc póki nie stanę na swoich skostniałych nogach
i nie wyciągnę do przodu zsiniałych dłoni
zostanę przy namowach
by cieszyć się tym co życie mi uroni.
Tylko jak na razie uroniło łez dużo i trosk wiele
jeszcze więcej krzywdy i ran na duszy,ciele
ciężko to zapomnieć, z pamięci tego nie wymarzę
ale liczę, iż los teraz się wykarze.
Nie czekam na nic i nie wierzę w dobrą przypadłość losu
ale jestem cierpliwa i nie dostanę już następnego ciosu.
Przecież Ciebie spotkałam,
Ciebie od losu dostałam więc
teraz jest Nas dwójka by bić się o fundamenty
by wyciągać do szczęścia dłonie i wspinać się na pięty
by uśmiechać się do siebie kiedy chcę Nam się płakać
by uściskać się mocno kiedy chcemy z radości skakać
nic więcej nie chcę i nie potrzebuję
bo całe me szczęście w Tobie się znajduje.

Autor: ckill Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.