Skronie

Poznawałem Twe skronie
w powolnym pocałunku
na twym nieboskłonie
każda żyłka pulsowała
cała byłaś drżąca
potem gorąca
wcale się nie broniłaś
całowałem Cię wszędzie
w kosmyki włosów
i pachnącą muszelkę
stopy Twoje kuszące
białe kolana
długo to trwało
do samego rana.
Kilka razy w tym czasie
spłonęliśmy chłodząc
się ostatecznym wystrzałem
jednym
drugim
i trzecim
skosztowałem
Twój strój
tak niewieści
tak niewinny
a taki ponętny
byłaś jak tygrysica
złamałaś opory
wyzwolona i dziewica
mężatka czy panna?




Autor: bezgrzeszny Kochanek Kategoria: Erotyki

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Ładnie erotyzmem powiało.

  • Autor: Wino Zgłoś Dodany: 04.02.2015, 08:57

i po co te wątpliwości na końcu? :)

  • Autor: Oksana Zgłoś Dodany: 04.02.2015, 08:49