Z hal zstąpił Ptak

Ach leć Ptaku! Ach leć Ptaszyno!
Ponad uśpionym kotłem ludzkich dusz
Patrz na Ptaka starcze, patrz i ty dziecino!
Skąd żeś przybył Ptaku? Ze stepów, czy z mórz?
Przyjmij Ptaka w pokorze, miodowa Kraino!
On wzniósł się wysoko, niby Niebios Stróż!

Twe skrzydła, o Ptaku, jako wichrów lukier
Ty jeden nie uciekłeś kiedy spadł deszcz
Kto jak nie On, nasz Kapitan Łukier?!
O Cielca Złotego, o Cielesny Aksamit, niby kleszcz
Prosisz jak wtedy w grodzie Dukier!
Poznaj o Ptaku, o Ptaszyno, jaki ze mnie wieszcz!

Lecz czym jest to Niebo, co tak czeka i kusi?
Ty wiesz o Ptaku, coś Niebios zaorał połacie!
Głos Twój niewidzialny serce me dusi!
Jak śmiesz, jak możesz?! Mój latający bracie!
Zstąp jakeś obiecał Złotowłosej Danusi!
Kiedy ja próg Jej przestąpiłem w krawacie!

Wtem "Do tyłu lećta!" (krzyczy tłuszcza)

Autor: conceptos_malditos666 Kategoria: Okazjonalne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Idealna opowieść liryczna. 5.