Ty

Zabiłaś nas w jeden moment,
zabiłaś tak bez wahania,
fragmenty wieczności mistycznej,
ulotne, szczęśliwe doznania

Zabiłaś więc nasze jutro,
marzenia o dzieciach, rodzinę,
to wszystko zrobiło się szare,
skruszyło, urosło w mogiłę.

Zostało mi widmo uczucia,
Twój dotyk, Twe ciepło, Twój zapach,
odległe, tak zimne, bezwonne,
jak zimowe anioły w zaspach

Krzyk się budzi w mym wnętrzu,
i iść chcę znów pod rękę z Tobą
bezsilność mi pięści zaciska
pusta dłoń nie tuli nikogo.

Autor: wojtasss Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.