Siostry
Rozdarli nas i nie posklejali…
Podpalali ,
benzyną podlewali..
Zostałyśmy zdane same na siebie , nazywają nas siostrami choć czy to prawda…
nie wiem…
Pozornie silna nie umiem pomóc nikomu … a ona słaba pomaga każdemu .
Ja potrafię się tylko złościć , choć nawet nie wiem czemu …
Nadąsana , wiecznie niezadowolona , naburmuszona.
Ognista dusza parą dmucha , lecz miłość nie jest wymuszona.
Potrafię kochać choć złoszczę się wtedy jeszcze bardziej . Rozkładam się wtedy jak tarcza przed celownikiem i kwiczę , a by wziąć mnie…
uśmiecham się rzadziej…
Jestem impulsem , noszonej nienawiści , jak mała skrytka szatana… Oni nienawidzili , wzgardzili , spłodzili , miłość była za mała…
Za mała dla dwóch małych perełek , niewinnych przecie …
Bo co mają komu poradzić ,że urodziły się w podłym świecie.
Bóg przyjął jedną , a drugą wzgardził. Taka już rola wzgardzonej , kiedy jesteś czystą nienawiścią , jesteś też lustrem odtrąconej…
Odtrącona tam i tu odtrącona
Tu przygarnięta , lecz znów osaczona..
Ucieka , lecz wraca bo kocha i nienawidzi , w głębi serca chciałaby ,aby wszyscy byli szczęśliwi…
Ale jak szczęśliwi być mogą kiedy sama ich ranisz sieroto , wzgardasz , upodlasz, ranisz się własną głupotą…
Czy głupotą sama nie wiem..
Przekleństwem bym to nazwała, szkoda tylko ,że nie miałam wyboru ,szkoda tylko ,że byłam zbyt mała…
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
przeczytałam... i wrócę tu...bo dotyka głębi serca /5
potok smutku wypływający z dzieciństwa...
- Autor: acha Dodany: 31.05.2015, 01:30
zapraszam do czytania
- Autor: ginger Dodany: 31.05.2015, 01:17