Zmartwienie

Tą ciemną nocą głuche tętnienie
wśród lasów gęstych wielkiej przestrzeni
wypływa lawą wielkie zmartwienie
tysiącem smoczych ogni się mieni

Płynie drogą stopą rozdeptaną
i szuka dojść do domów okien drzwi
niesie zawsze gorycz taką samą
jak w letargu cisza wtedy tam śpi

W ciemnej głuszy od prawieków mieszka
jest paskudna z tysiącem złych twarzy
trwoga najlepszy to jej koleżka
pali światło złamanych lichtarzy

Jak ochronić się przed napaściami
ominie nas gdy uśmiech posłyszy
chociaż teraz twarz jest za maskami
głośnym dźwiękiem jak pęki bakszyszy

Zapłacimy za odwrót pomroczny
żadna szarość już nas nie załamie
dobry humor to lek na żarłoczny
apetyt i zmartwienie za nami


Autor: lucja.haluch Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Śliczny :-)*****

Ostatnia zwrotka - cacuszko :)

*****

  • Autor: jbw-u Zgłoś Dodany: 09.09.2015, 16:51