Zmartwienie
Tą ciemną nocą głuche tętnienie
wśród lasów gęstych wielkiej przestrzeni
wypływa lawą wielkie zmartwienie
tysiącem smoczych ogni się mieni
Płynie drogą stopą rozdeptaną
i szuka dojść do domów okien drzwi
niesie zawsze gorycz taką samą
jak w letargu cisza wtedy tam śpi
W ciemnej głuszy od prawieków mieszka
jest paskudna z tysiącem złych twarzy
trwoga najlepszy to jej koleżka
pali światło złamanych lichtarzy
Jak ochronić się przed napaściami
ominie nas gdy uśmiech posłyszy
chociaż teraz twarz jest za maskami
głośnym dźwiękiem jak pęki bakszyszy
Zapłacimy za odwrót pomroczny
żadna szarość już nas nie załamie
dobry humor to lek na żarłoczny
apetyt i zmartwienie za nami
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Śliczny :-)*****
- Autor: zbynio518 Dodany: 09.09.2015, 17:50
Ostatnia zwrotka - cacuszko :)
- Autor: ZOLEANDER Dodany: 09.09.2015, 16:53
*****
- Autor: jbw-u Dodany: 09.09.2015, 16:51