Krnąbrna dzikość

Wierzgasz i rżysz jak dziki koń w zaprzęgu
zrywasz strzemiona
nie pozwolisz zacisnąć popręgu
robisz wszystkich w balona.

Nieokiełznane myśli
hojnie wypasasz na prerii
swobody wciąż mało ci
czyś utkan z innej materii?

Nieodgadnione oblicze
tysiąca barw, setek odcieni
czy naprawdę zgaśnie płonącym zniczem
buntu aniołem w górze i krnąbrnym robakiem w ziemi?

Zrywasz serce z reguł wędzidła
pędzisz na oślep tratując codzienność
pustynna przestrzeń wiedz, stanie się obrzydła
szukanie oazy to stała niezmienność
nie uciekniesz od tego prawidła
pogłaszczesz poszarpane światło
i zasypiesz dołek.

Autor: błękitny ptak Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


...kształtowania wizerunku osobowego :)

Wiersz o tym, że trzeba się czasem znać na retoryce:)

https://www.youtube.com/watch?v=KJtgvoHhlVE

Pokładowego!

  • Autor: Rozbitek Zgłoś Dodany: 18.09.2015, 09:27

To raczej pytania retoryczne....

Głębokie, aż zatonąć można. To kolejny wiersz przykładny dla kogoś, kto myśli, że w twórczości filozoficznej potrzebne są pytania. Podmiot liryczny jest wiatrakiem, lub walczy z wiatrakami. Powodzenia:)

Pokładowego!

  • Autor: Rozbitek Zgłoś Dodany: 16.09.2015, 10:35

*****

  • Autor: jbw-u Zgłoś Dodany: 15.09.2015, 18:26

Może lepiej ptakiem niechaj fruwa
przestrzeń nieograniczona

:)))

  • Autor: santee Zgłoś Dodany: 15.09.2015, 18:14