kopię
kiedy opada wrzawa
kiedy wszyscy znikną
zdejmujesz maskę
zmywasz uśmiech z twarzy
przepijasz wódką codzienność
do drzwi puka samotność
dzierży drugą flaszkę
i trzecią i czwartą i piątą
no chodź chodź czekam już tyle
pukam do twych drzwi - nic
kopię i pięścią walę, krzyczę
udajesz że milczenie ćwiczysz
zostawiam na progu sumienie
by z samotnością się wymieniło
a ja już się nie zmienię...
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
idealnie odzwiercidla uczcia mną targane
maski wciaz chowane i na nowo ubierane...
- Autor: zwykła niezwykłość Dodany: 12.10.2015, 17:03
Samotność ! czy to już epidemia?
- Autor: lucja.haluch Dodany: 12.10.2015, 14:43