więzień
wierzysz w dni odwracanie
wierzysz w marzeń spełniania
pełna pomysłów twa głowa
lecz cóż to da od nowa
kiedy ona wciąż nie gotowa
płocha i w lekkości ducha
skąpane myśli je wciąż pęcznieją
ona chce więcej i wyżej
nie tak na płasko i bezbarwnie
chce rano móc grać na harfie
a nie parzyć kawy litry
chce lekko stopami się stykać
by tylko pył z ziemi zrzucać
pragnie i nic nie musi bo się udusi
a ty jej w klatce nie zamkniesz
bo zemrze strasznie
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Gdy miłość więzieniem...
- Autor: scribble Dodany: 05.11.2015, 16:57
Zastanawiające...
- Autor: ZOLEANDER Dodany: 05.11.2015, 14:55