Filantropia

Cztery lata na kadencję starzenia się przedszkolaka -
tyle wystarczy, żeby nauczyć się jeść bez rozwalania dookoła,
karmiąc się dialogami:
„nigdy nie podam ręki”; „nigdy nie pójdziemy więcej na plac zabaw”;
„nigdy nie dostanę uśmiechniętej buźki”; „nigdy nie zasnę jak jest jasno”;
„mama nigdy po mnie nie przyjdzie”.

Być może nikt nas nigdy nie odebrał z przedszkola:
nie zasnęliśmy.
Ciągle bawimy się w środku,
obklejamy naklejkami za rozrabianie
i nie umiemy podawać sobie rąk.

Gdzieś tam, te wszystkie obce kobiety
odgarniają nam grzywki,
ożywiają pacynki stymulując nas
- aktorsko-
rozstawiają po kątach za kulisami sztuki
„dziś wszyscy mają być grzeczni”.

Autor: Śpiewaczka Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Zastanawiający...