Chwila ta
Me zmysły szaleją,
biegną raz jeszcze
przez ocean tych nocy,
co głębokością doznań
tak mocno spoiły dwa
kruche ciała...
Me oczy zbłądziły
w krainie błękitów,
czerwieni i cielistości,
co swym urokiem
splątały wreszcie
mój z Twym wzrokiem...
Me usta w gorączce
jakby skąpane, szukały
skrawka, z którego i ból
i rozkosz rozpłynęłaby się
po całym ciele,
a dreszcz nieludzki wstąpiłby
do duszy przestrzeni...
Me nozdrza pełne
zapachu rajskiego jabłuszka,
którego intensa nic zdawało się
przebić nie mogło...
Lecz gardło me pozostało
i nad innymi czuciami
krzykiem tak obcym,
górować i współgrać
jednako zachciało...
Me zmysły goniły się,
bo wszystko to nowe,
nieznane i tak im miłe,
tak bajeczne, że krzyczały
"Chwilo! Trwaj wiecznie!"
Lecz chwila ta, jak pisane
jej było, tylko chwilkę żyła,
ale dla kropki tej, dla sekundy
nawet...warto było...
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.