pat

popatrz nagie drzewa
nas już nie skryją
pod sukniami zieleni
obnażeni jak sieroty
stoimy i czekamy na sąd
z zazdrosny złożonych
każdy z nich w dłoni
kij dzierży i chce nim
oberwać nas z marzeń
jak jabłonie z owoców
chodź przybliż się
nawet wtul we mnie
bo Ty się boisz bardziej
walczyć będę za dwoje
póki mi sił starczy i póki
drzwi jeszcze prowadzą
do wyjścia z tego patu

Autor: lalamido Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Ciekawy...