Smak miłości trucizny jak zadane blizny

Czarna nocy płachta tętni życiem w żyłach obiegu
pompuje krew i nadaję puls tempu serca
na zmianę zwalnia i przyspiesza czasami się zawiesza
gdy obojętności uczucia próg wita mnie znów otwarta
puszka Pandory gdzieś zbłądził jej pilnujący stróż
w oddali słychać orszak zbłąkanych dusz
przecież widać gdy ludzie traktują ludzi jak poczucie własności
a gdzie to uczucie bezgranicznej miłości
uczucia zabawkami się stają
gdzie te pary które za nic się kochają
teraz bez zobowiązań tylko oczy płaczą
i echem świata są fałszywe otuchy słowa
pytam siebie to jest ta współczesna droga
zwykła ludzka podporządkowana mowa
głowa mówi co innego nadal wierzę w ludzkiej szczerości dar
i choć Ikar upadł przez żar słońca ze stopionymi piórami
to ten żar rozpali iskrę płomienia spisany szczerymi prawdami
by niesiony przesłania przekaz
dawał nadzieję na ten panujący świadomości stan

Autor: poetka sensej Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.