Prolog

Gdzie się tak śpieszyła?
Za szybko się urodziła.Cały szereg problemów rodzicom przez to przysporzyła.
Minęło miesięcy wiele zanim można było rozmawiać o zdrowym ciele.
Była dość niegrzeczna.Jej zdaniem - to była obrona konieczna.
Przed czym? Przed faworyzowaniem jedynego brata.Niech cierpi! Niech i on ma swojego kata.
Wszelkie w domu awantury były efektem jej ego brawury.
Tylko on, rodzic ukochany - był zawsze w nią wpatrzony.Zawsze zaufany.
W obronę brał wybryki, tłumaczył jej bunt i krzyki.
Umiała to wykorzystać.Chciała co najlepsze z życia chwytać.
Z czasem się uspokoiła.Nie chciała żeby matka znów biła.
Wbrew sobie udawała, że jest w miarę szczęśliwa.
Serce krwawiło na widok rozpieszczanego brata.Myślała wtedy - "mój zawsze będzie tata!".
I tak minęły pierwsze życia lata.Coraz lepiej rozumiała, sens istnienia świata...

Autor: lalonetka Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Tak będzie.

;(

...oczywiście będzie ciąg dalszy?