Nauka tańca

Tańczę z diabłem w rytmie walca
po krawędzi kotła stąpam
On mnie zepchnąć chce do środka
ja się wzbraniam - przepychanka

Męczy się biedaczek trochę
z bólu wyje gdy racicę jego zdeptam
klnie pod nosem, wrzeszczy czasem
skacz do środka drogi panie

Ja gorąca nienawidzę, skakać - durny jakiś
mistrza tańca, nauk nie prosiłem
sam wybieram sobie hobby jakieś
Taniec śmiechu warte – ja nie tańczę

Wolę leżeć na pastwisku w trawie długiej
w towarzystwie krowy mlecznej
Do kociołka nigdy w życiu, mleka pragnę
cycków krowich jak maluszek przy karmieniu

Autor: witek Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Gniewny...