Dawca & Biorca

Miłość śmiertelna choroba.
Miłość euforii Extaza.
Wbije Mnie do grobu,
czy radością szczęścia doda.

Stało się zakochałem się.
Więc się nie martw nie obawiaj.
Nie mów nic nikomu,
obnaż Swoje EGO - Alter EGO,
otwórz drzwi Swej jaźni.
Ciesz się każdą chwilą.

Przyszła ? czy jest już ?
W Twoim w Moim Domu.
Gdy ją spotkasz dotkniesz,
wtedy na pewno doznasz;

Ciała żar
Duszy szał
SERCA radość
Czasem trwoga, smutek, żal.

I już czujesz że
w szpony chwyta Cię,
czy dłońmi pieści Cię.
SERCE coraz szybciej,
coraz Mocniej bije.
Krew ma się gotuje,
wznosząc się do nieba,
lub Mnie nokautuje.

Chwila? Chwile ciszy - TAK
Rozkoszne, tajemne
sekretne uczucie.
Nagle wewnątrz motylki czuje,
bo strzała amora,
w SERCE trafia Cię Mnie

Przeczuwasz i myślisz,
czy dostaniesz,
czy dosięgniesz.
czy druga połówka
pokocha z wzajemnością,
Czy oszuka wykorzysta,
słowem czynem
zrani Cię.

Chwila ciszy _ NIE.
Ostra jazda.
SERCE i PSYCHA już mi nie działa.
Magnetyzm SERCA jej ANIELSKI UROK,
Mą czujność uśpiła,w Swego sługę,
Mnie zamieniła.
Jestem już w transie.
W klatce bez klucza zamyka Mnie
Mówi Mi skarbie , mówi kochanie
lecz tylko kpi i ze Mnie drwi.

Z Mych zmysłów strzępy,
a z oczu płyną krwawe łzy.
Jestem NIEWOLNIK w głaz zaklęty,
straciłem Siebie jestem przeklęty.

SERCA radość do tego MAX cierpienia
i odradzam Swoje,
upojne, ukojne wspomnienia,
Ona ciągle dba
o Swe pragnienia.

Kiedy czekam z tęsknoty przychodzą
Niespełnione marzenia.
Z oddali słysząc ;

KOCHAM CIĘ

Wbija Mi kolce jak cierń,
jak nóż ostre bolesne słowa.
W tamte dawne rany
świeże rany.

Budząc się ze snu pokazuje Mi,
odnajduje tę właściwą
widzę bez mgły drogę.
z chaosu istnienia
do bram, wrót
niebios wstąpienia.

Nagą prawdę absolutną,
bez żadnych zniekształceń,
bez cienia zwątpienia,
bez sztucznego światła,
złudzeń, schiz, urojeń,
bez obaw i lęków,
bez ograniczeń wyobraźni,
bez blokad energii,
bez żadnych pytań i bez odpowiedzi.......

To co się zdarzyło,
to co we nie było,
Mą wewnętrzną pustke
w atmę przemieniło.

Przekraczam granice do wyższych wibracji,
W beskresną przestrzeń do innych wymiarów,
Nieskończonej otchłani,
stąd aż do wieczności.

Czas nie liczy się bo teraz już wiem,
ze wszystkimi, wszystkim pogodziłem się.
Pogodzony jestem.....

Nie czując już bólu, żalu nienawiści,
nie czuje rozpaczy, rozdarcia
rozpadu jednostki.
Ma dusza jest wolna,
jak piórko na wietrze.

A CIEBIE KOCHANA
KOŁAŁEM I KOCHAM
I DO KOŃCA KOCHAĆ BĘDĘ.

SERCA KTÓRE DZIS W NAS WATPIĄ
CZASY CHWILE KTÓRE WKRÓTCE
NASTAPIĄ

KIEDY???? NIE WIEM.......





Autor: marex13 Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Rewelacja. Wiersz intryguje, jest wyzwaniem dla rozumu.
Chęć zrozumienia przewyższa skomplikowaną formułę wiersza. Pozdrawiam

*****

  • Autor: Haneczka Zgłoś Dodany: 21.03.2016, 16:44