Droga.
Tyle dróg nam życie daje do wyboru.
Mapę kreśli każdy dzień, w blasku i cieniu.
Szare chwile zamieniasz uśmiechem koloru.
Gdy odejdzie miłość jesteś w cierpieniu.
Zdrowie kuśtyka witając szczęście zezowate.
Wiatr w oczy wieje, los dziurawi kieszenie.
Otrzyj łzy, pogłaskaj życia łan i niedoli łatę.
Nie dolewaj oliwy do ognia, obudź pragnienie.
Pragnij zmian wielkich dla duszy i serca ciszy.
Jest ten czas Byś skruszał, ofiarą dobra czyny.
Zobaczy to Jezus i wołanie Twoje usłyszy.
Przy stole Pańskim zostań bez okruszka winy.
A kiedy radość ogarnie nawy kościoła ludzi.
Rany zagoi myśl, że wspaniała moja droga.
Po życia szczeblach ma dusza się obudzi.
Dumny będę, że nie dosięgła złego pożoga.
autor: Amadeusz ze Śląska.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.