patrząca na czerwone słońce

Chcę krzyczeć,
chcę wyrzucić cały dym z moich płuc.
Lecz nie mogę,
ktoś zatyka mi usta.

Chcę biec,
gdzieś, stąd, szybko, donikąd,
ale wciąż coś mnie trzyma
i grozi ciemnością.

Chcę patrzeć w dal,
stanąć na skraju lasu i patrzeć w gwiazdy,
ale ich już nie ma przed moimi oczami,
rozpłynęły się gdzieś w migoczącej łzie,
rozmywając całą przestrzeń.

Zostałam sama na skraju lasu
z bijącym sercem,
z ostygłym zapałem,
oczyszczona ze złudzeń,
patrząca na czerwone słońce,
zakrywające płomyk nadziei..

Autor: imaginacja Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


A po powrocie pobiegłam do drzewa i z całej siły wtuliłam się w korę. Zieloność ocaliła mnie przed wszystkim. I krzyczałam z całych sił w oddechu. Na wszystko przyjdzie czas Imaginacjo.

*

O świcie zbudzi się nadzieja..