Księzniczka na ziarnku grochu
Raz królewicz chciał mieć żonę
kandydatek było w bród
lecz wybierał z wielkim bólem
zadał sobie przy tym trud
Tę prawdziwą i jedyną
co księżniczki tytuł ma
rezygnował z każdą chwilą
bo znów to nie była ta
Wrócił przez to zasmucony
wszelki cień nadziei zgasł
bo nie znalazł księżnej żony
chociaż szukał cały czas
Kiedyś burza się zerwała
błyskawice wielki huk
a pod drzwiami panna stała
król usłyszał głośny stuk
Taka biedna przemoczona
widok raczej marny był
za księżniczkę przedstawiona
lecz zagadkę obraz krył
Nic nie mówiąc księcia matka
obmyśliła sobie plan
czy to prawda albo wpadka
chciała sprawdzić panny stan
Ziarno grochu położyła
gdzie księżniczka miała spać
stosem pierzyn je okryła
chciała o niej prawdę znać
Kiedy rankiem panna wstała
obolała mocno wszak
matka już odpowiedź znała
to był ów najlepszy znak
Nikt już nie miał wątpliwości
że to szczera prawda jest
to księżniczka z krwi i kości
nie umiała ziarnka znieść
A królewicz już szczęśliwy
wziął z księżniczką szybki ślub
bo marzenia się spełniły
kiedy pannę pojąć mógł
Ta pamiątka pozostała
ziarno co ciekawość budzi
prawda będzie zawsze trwała
kłamstwem niech się nikt nie trudzi
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
*****
- Autor: farfalla Dodany: 30.04.2016, 21:44
Piękna bajka ******
- Autor: tancerka78 Dodany: 30.04.2016, 20:35