Gril

Gril

Jak sielanka, to sielanka.
Brzmi w głośnikach ostre disco.
Od poranka do poranka,
dymi polskie grilowisko.

Na balkonie czy w ogrodzie
siedzą ludzie wokół grila.
Bo gril u nas dzisiaj w modzie,
więc niech nikt się nie wychyla.

Żaden rosół, czy schabowy
jak jadało się w niedzielę.
Teraz mamy zwyczaj nowy.
Grilujemy „po kościele”.

W cieple węgli rozżarzonych
schab, karkówka, kurczak, steki,
i kaszanka, i mielony.
Dym się wciska pod powieki.

No i cieszysz się tym „nowym”
pośród dymu i oparów,
a talerzem plastikowym
się opędzasz od komarów.

Tak się jak światowiec czujesz,
bo to sprawa oczywista.
„Kto w niedzielę nie grilluje,
ten jest ćwok lub komunista”.

Autor: henhotlew Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Super wierszyk..i na dodatek
bardzo sprytnie opisuje naszą
nową przypadłość..

To ja muszę teraz pomyśleć
czy ja ćwok czy komunista.....
fajny :)

  • Autor: farfalla Zgłoś Dodany: 06.06.2016, 09:25

:D

:) rozbawiłeś mnie

  • Autor: polianna Zgłoś Dodany: 06.06.2016, 09:00