Dwa światy

Idzie małe dziecko po cienkiej linii,
Granicy między jednym a drugim światem,
Rozgląda się pilnie, stara się znaleźć różnice,
Lecz mówi co chwilę,, szkoda.. ja tu nic nie widzę?


Spogląda w lewo, zaciekawione obserwuje,
Cóż ten świat mu zaoferuje?
Wszystko wygląda spokojnie,
Ludzie rozmawiają, śmieją się
Jakby nie czuli żadnej troski, nie mieli problemów,
Czasem się pokłócą, ale to przecież takie normalne,
Że ludzie od czasu do czasu skaczą sobie do gardeł...
W tym świecie rzeczy przyziemne stawiane są na piedestale
A przeżycia duchowe, umysłowe? Och drogi poeto
Tutaj każde słowo można sprzedać za żeton


Mija chwila, dziecko się odwraca, patrzy w prawo
Niby wszystko wygląda inaczej, lecz może jest tak samo?
Słychać rozmowy ludzi, w tle gra muzyka- to biedak
Gra na harmonii, powiada,, tyle mam z tego życia??
Nieopodal idzie mężczyzna- przystojny, szczęśliwy,
Twarz ma pełną dumy. Ma ładny, modny krawat,
Do garnituru pasuje jak ulał
Szkoda, że pod krawatem jest brunatna koszula.
I tak wszystko wygląda harmonijnie, jednostajnie
Nikt nie myśli o tym, co się jutro stanie


Dziecko stoi na tej cienkiej linii
Myśli, obserwuje dwa światy jakby zza szyby,
Nie wie którą drogę wybierze, po której stronie stanie
Myśli o jednym... jak stąd uciec do krainy pełnej marzeń...

Autor: Marcin9292 Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.