Nadzieja dla takich ludzi...

Moje marzenia,by nie było bólu,cierpienia
żeby dzieci nie chorowały by wszystko móc naprawić.
By zwyciężyć raka,który u innych się skrywa
młodość musi żyć,odczuwać i się kołysać.

Taki jedyny towarzysz rak daje o sobie znać
na kryształowym różańcu ze łzami się spowiadać.
Czekając na wyrok za drzwiami szpitala
nie każdy potrafi znieść takie poczynania.

Wciąż powtarzasz:Mój los w twoich rękach Panie!
Niech ta uczynność i miłość w sercu pozostanie.
Tylko hospicjum staje się twoim własnym domem
nie wiesz dlaczego inni cię odrzucają,łzy krwawią.

Jesteś trzciną,która jest biczowana przez chorobę
lecz nić nadziei niech rozświetli się w Twej osobie.
Życie przez palce stale ucieka,brak rodziny i przyjaciela
pozostały gorliwe modlitwy do Boga,niech da nam siły.

Widzisz sługi w białych pelerynach,nie masz wyjścia
targasz się sam z sobą,nie masz sił do walki,łykasz ampułki.
Cudem dusza uratowana,teraz dostrzegasz przyczynę wycofania
ta piękna kraina niebios jeszcze na ciebie poczeka-to jeszcze nie teraz!

Mówią wciąż,że rak jest chorobą nieuleczalną,tak nikłą
on myśli o swoim epitafium,wyznaje gorzkie żale,klęka.
Chce przeciwstawić się jemu,by móc uśmiechnąć się raz
poprowadzić tak drżącą,słabą dłoń do jasnego celu.

Wciąż myśli,że z nim nie wygra,taka euforia dziwna
na jego twarzy uśmiech góruje i serce wytrwale bije.
Łzy już nie leją się,nie podlewają raka,tylko ona obok
stoi i daje siłę,tylko ona wdzięczna i oddana nadzieja.

Autor: Angie21 Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Rak najpierw zabrał moją ciotkę ( chorowała na raka piersi), potem mojego dziadka (chorował na raka kości), potem kolegę z gimnazjum (też chorowała na raka kości), sąsiad z kolei zmarł na raka płuc. Najgorzej patrzeć jak człowiek prosi o wodę i rozumieć, że wszystkie twoje problemy są przy tym błahostką. No cóż transfuzje krwi i dializy, potem wózek, a na końcu ostatnie chwile i pożegnanie. https://www.youtube.com/watch?v=nTTwqc4eDfQ

Już 4 lata mam darowane..walka trudna, ale trzeba wierzyć, ze można go pokonać..

*

  • Autor: literka Zgłoś Dodany: 28.09.2016, 10:35

Coś o tym wiem:((

  • Autor: Angie21 Zgłoś Dodany: 28.09.2016, 10:19

moja matka chorowała, pamiętam jeszcze jak się bałem że ją stracę ... piekło

straszny ten rak jest :(

$ siła woli, to więcej niż nadzieja ( uczuciowo to opisalaś);;;+5

  • Autor: Sylvan Zgłoś Dodany: 28.09.2016, 09:52