Zbrodnia

Na początku śmiało oględnie bez hamulców
Wyłamywane drzwi z futryn w życiowym smutku
Ludzie zamknięci nie rozumią ciebie
Złamane życie dziura w karierze
Przybity losem brzytwy się chwyta
Zamiast swój los przekuwać w moc
On ludziom zadaje następny cios

Gardzi ludźmi kradzież to mój odwet
Za zmarnowane życie kiedyś przed sądem
Nie odbił się od dna wraca do fachu
Pogrąża się bardziej na życie ludzkie zamachu
Umiera człowiek trafia znów do więzienia
Teraz za kratą się nawraca szuka pocieszenia
Kara sroga uderza go mocniej
żałuje za brak mocy w swej ludzkiej powłoce

Odwaga to nie rozboje kradzieże życiowa trema
Lecz chwytanie życia za rogi
W przedbiegu obierając trasę na losowe drogi
Pomocna dłoń skłonić nas może
Do zmiany dążeń w naszym człowieczym osądzie

Autor: pawelwerem Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


https://www.youtube.com/watch?v=Zlguu0vsa1A

''poeple dont you understand
child need a helping hand
or he can grow to angry young man some day''

czym jest kariera czyjaś wobec kolejnego piekła?
https://www.youtube.com/watch?v=6kLhZR9mdcI