Son.-Poeta.


Poeta czując w sercu,w bezmiarze natchnienia,
Sięga pióra ,skrobie,to pod dyktat weny,
Ważne by myśl żyła,nieważne oceny.
Serca były wyrazem,i myśli brzemienia.

Słów misterne koronki,wygłaska,wychucha,
Tęczy muska barwami,posadzi wśród kwiatów,
Niedoścignioną myślą dosięgnie zaświatów.
W końcu trzykroć powtarza,i po trzykroć słucha.

Do żywego był jednak opinią dotknięty,
Gdy krytykę odczytał,tamten wyraz święty.
Wyzuty ze złudzeń, z duszą ograbioną,

Polityczna poprawność od dziś twórczość modzi,
I często po zaszczytne nagrody zachodzi.
Duszę bezwolną mu w końcu skradziono.

Józef Bieniecki

Autor: jozefbie Kategoria: Erotyki

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.