Defekt

Pędzący autobusem,
Bohater codzienności,
Wstaje, idzie, siada,
A gdzie miejsce na,
Serce?

Podchodzą ludzie,
Niby tacy sami,
A traktują mnie,
Jak zwyczajnego,
Wroga.

Chaos, to czuję,
Gdy widzę całość,
Niby poukładane,
A w moich oczach,
Bajzel!

Pytam i szukam,,
Łkam i myślę,
Dedukcji amator,
Widzi jedynie,
Pustkę!

Wtem podchodzi,
Jak Wergiliusz,
Łapie mą rękę,
I prowadzi jak,
Dantego.

Porządek wraca,
Chaos znika,
Wszystko stoi,
Lecz ona pyta,
Serce?

Autor: Toivoa Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.