Przemiana

Pisałem goryczą i trucizną
pisałem samą rozpaczą

pisze miłością wielkich uczuć słowami
Piszę miłością wielkich uczynków dobroci
widzę że to co robię jest dobre
w dobro się przeradza do twej osoby dociera
w samą duszę serc bramy naszych otwiera
i mknie z prędkością światła do nieba
milion mil mogę być od ciebie twojego dotyku i słowa
nieważne bo w pamięci obraz ciebie moja głowa chowa
wszystko jest proste słowo kolor przyodziewa
wszystko jest dobre co dotkniesz moja reką chowa
do kieszeni każdy szczegół twej osoby
minuty jak doby
przy tobie ptaki na zimę zostają
i codziennie koncert mi śpiewają
wszystko wydaje się proste nie podważalne
wszystko wydaje się do zdobycia i wyobrażalne
wszystkie moje marzenia do spełnienia
bo to twoje tak naprawdę marzenia
jestem przy tobie jak światełko drobne
światełko co z potęgą stu słońc twój dzień rozświetla
jestem jak pies co w drzwi skrobnę
jestem jak smak mocnych ziół jestem jak mięta
co drażni podniebienie
i w ustach zostawia wspomnienie
tylko dlatego że jesteś zemną że mnie wybrałaś
to takie proste po prostu pokochałaś
jestem na stacji, na peronie czy przystanku
ja kroczę ku tobie jak mnich do światła drobnego kaganku
widzę cię dziśiaj tylko myślami
oczy szklą mi się łzami
tylko dlatego że jesteś w moim życiu
nie mogę zrozumieć że tyle lat żyłaś w ukryciu
przed moim uczuciem dotykiem i słów dobroci
wszystko co dotkniesz bym złocił
widzę cie przez słów zapisanych na papierze
widzę cie na mapie na której odległość do twojego serca mierze

pisałem to co myślałem
pisałem i nie zważałem
na rany zadane słowami
i jakimi pozostaną ranami
że otwarte za każdym razem gdy mnie zobaczą
nie ważne jak na mnie teraz patrzą
jestem i byłem i będę
słowa nie szczędzę
moim wrogą
tym co staną
tym co mi przeszkodzą
teraz to widzę wyrażnie nawet to czuje samym sobą
śmieszne bo czuje to swoją osobą
jak nigdy wcześniej nie myślałem że odczuwam
ale teraz to widzę przed siebie spluwam
by wymazać swoje postępowanie do nich wszystkich
nawet tych memu sercu bliskich
byłem jak wilk stary
co przemierza w samotności lasy i jary
lecz teraz wybaczcie
proszę wybaczcie

jesteś przymnie doprowadziłaś mnie do końca
pogodzenia sie z sobą z własną duszą i osobowością
teraz zmieżam ku zachodzącego słońca
rozkoszuje sie każdą chwilą z lubością

Autor: wilkopol Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Na plus...

Odnalazłeś tą Twoją drogę
napewno rozpościeliła się
przed Tobą jak tęcza
pięknych kolorów no i
nie miałeś już innego
wyboru tylko iść
tą drogą i jesteś
uradowany i tak
ma być.
Łączę pozdrowienia

Mocno odsłoniłeś siebie..Podoba się..