(Zakazana miłość2)


Widziałem cię w niepewnośći
zgasiłaś pragnienie,twe drgania
Tak okaleczonego ciała

Ból narastał kiedy byłem przy niej
pytałem się dlaczego tak
Ona wibrowała
miłość nasza była surowa
znowu próbujemy

Toś mnie zaprowadził
na manowce
Znowu ucichła
uderzyła mnie
Ja błagałem ją
bez ran

Rozkład naszych ciał
po cichu uciekamy
oddali ktoś krzyczy
już wiem skaczemy pod pociąg
Czy pozwolą nam kochać
zanim się wykrawimy


Autor: Nocny poeta Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.