NA KRAWĘDZI ŚMIESZNOŚCI

Ubrani w wyświechtane płaszcze wstydu
Przemierzamy szare ulice życia
Wyziębieni samotnością
Nie pozwalamy sobie na założenie
Kolorowej kurtki podszytej odwagą

Z porażką malującą się w oczach
Liczymy na łaskawość losu
Nie dostrzegając własnej śmieszności
Szalejącej w lunarparku drwin

Kiedy wypite procenty emocji
Biorą górę nad zdrowym rozsądkiem
Chcemy nacieszyć się wolnością
Przyklejając do twarzy kolejną maskę
Staramy się nie słyszeć
Głośnego krzyku wyrzutów sumienia

W niemocy rozkładamy bezradnie ręce
Niczym przydrożna panienka nogi
Z tą różnicą że tylko ona czerpie zysk
Z obnażania swoich słabości...

Autor: Edyta37 Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


5

super ...................

  • Autor: post0 Zgłoś Dodany: 23.10.2017, 19:44

I te procenty również zdzierają z Nas te płaszcze wstydu...
bardzo ciekawa praca i wiele metrafor... to może, nie.. wróć.. to MUSI się podobać.
Pozdrawiam.

  • Autor: Karma Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 22:11

ciekawy temat,świetna treść *****5+

  • Autor: midźka Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 17:30

Znakomite metafory, znakomity wiersz!

  • Autor: lukasz83 Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 16:49

przytulam*****

  • Autor: asper Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 16:30

u nie tez leje, ale ciepło z kominka dodaje mi uśmiechu...

  • Autor: hopeless Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 16:28

Zoleander, dziękuję, bardzo sobie cenię Twoje opinie. Hopeless, jak się tu uśmiechać kiedy taka pogoda...

  • Autor: Edyta37 Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 16:16

uśmiechnij się...

  • Autor: hopeless Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 16:09

Jak zawsze w punkt... :)

zysk to ostatnie czego oczekujemy, pewnie się mylę, ale odnaleźć w kimś cząstkę siebie, to dopiero byłoby coś...

  • Autor: hopeless Zgłoś Dodany: 22.10.2017, 15:36