Gdy się marnuje
Z krużganka wielkiej ciemności
gdzie nie zapala się światła
smutne westchnienie dochodzi
kto tam mieszka kto tam gości
i co go tak bardzo gmatwa
czego to może być złodziej
czemu rozpaczliwie wzdycha
mruczy cicho wyszeptuje
wydostać się chyba pragnie
słychać jakby dżwięk kielicha
czemu samotnie ucztuje
gdzieś zagubiony aż na dnie
- ja jestem czasem straconym
zmarnowałem co mi dano
a mogłem zrobić tak wiele
teraz mnie pali jak płomień
szansa niewykorzystana
czarną smugą się tu ściele
Autor: lucja.haluch
Kategoria: Filozoficzne
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Zatrzymuje tajemnicą...
- Autor: ZOLEANDER Dodany: 04.12.2017, 13:43
!
- Autor: halszka Dodany: 03.12.2017, 11:47
*
- Autor: jbw-u Dodany: 02.12.2017, 20:20
Umieć wykorzystywać szanse, jakie daje nam los to największe bogactwo. Ale częściej je marnujemy.
- Autor: lukasz83 Dodany: 02.12.2017, 19:59