CZAS MIŁOŚCI

Tamta miłość przyszła z majem
Ostentacyjnie dzierżąc naręcze bzu
Z ptasim trelem nad głową
Rozsiewała w sercach kwiecie
Uczuć o zapachu konwalii

Kochał ją jak pierwszy wiosenny oddech
Z siłą huraganu zawłaszczał wszystko
Co była w stanie mu ofiarować
Łapczywie kawałek po kawałku
Odzierał ją z tajemnic

Ona była niczym pierwszy promień słońca
Swym ciepłym uśmiechem topiła lody
I kruszyła serce z kamienia
Lekkim powiewem szczerych słów
Szarpała najczulcze struny wyobraźni
Topiąc smutki w oceanie spojrzenia

Jesienny deszcz zmył z nich miłość
Emocje spłynęły do rynsztoku zapomnienia
Wspólne plany targane wzajemnymi pretensjami
Upadły na ziemię obok rudych liści
Nie doczekawszy pierwszych oznak zimy

Autor: Edyta37 Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


.

  • Autor: Szuiram Zgłoś Dodany: 12.03.2018, 08:08

No cóż, wszystko przychodzi i odchodzi, miłość również.

  • Autor: lukasz83 Zgłoś Dodany: 02.03.2018, 19:32

Piękna smutkiem historia miłości
Przeplatana analogią pór roku
Meteforyczne CUDO ..

Tylko początki mają ten smak
potem już nigdy nie będzie tak...
Pięknie :)

Zauroczenie, wiośniane uczucie..przekwitło..