"Chcę Wolności !!!!"

Uwolnienia od meandrów tętniących niczym ból mięśni wysiłkiem zadanym;
horyzont tęskno z kolejnym pomarańczową łuną słońcem wyglądany.
Znikam – nie będę w czasie następnym pionkiem dla cierpienia oddanym;
z cienia spoglądam na tych myślących że ten majestatyczny smutek spotkany.

Jest opatrunkiem na rany krwawiące nawet przez chłodne pancerze;
zrozumieniem dającym niestety tylko na chwile spokój i tak pustego ducha.
Nic nie poradzę, że tak naiwnie w moc tego stanu nieustannie wierze;
lecz i tak mam nadzieję, że tego skalanego serca kiedyś ktoś jeszcze posłucha.

Zagubienie bajzlem postępowania człowieka, który trwać musi w dorosłości;
swawole pomagają zapominać lecz wiadomo, że po melanżu kac moralności.
Ileż jeszcze taki wartościowych myśli zrodzić się musi w głowie płodności;
by mówić można było o radości zaplanowanej zgodnej dla dwojga przyszłości?

Uwolnić się chcę ! Myśli mieć w końcu bez zbędnych emocji targane;
błędny ognik nie potrafiący samodzielnie znaleźć macierzystego ogniska.
Bo wszystkie przykrości, które z obopólnych win były niegdyś zadane;
chcą raz a na zawsze odciąć się od tych męczących wspomnień paleniska.