W szpitalu

Od rana gwarno jest na holu,
biegają siostry i salowe,
aby przywrócić chorym życie
i szpilą wstrzyknąć w nich odnowę.

Niektóre kłują bez litości,
biegając w tę i tamtą stronę,
niosą kroplówy i zastrzyki
pacjentki drżą już wystraszone.

Odwracaj "pupę" moja pani
wstrzyknę ci serię w Twoje ciało,
ja nie chcę,krzyczy być ukłuta!
Bo to ukłucie mnie bolało.

Wedle życzenia -wstrzyknę w rękę,
powoli igłę w żyłę wkłada,
i że ukłuła pięć pacjentek,
to bardzo z tego siostra rada..
(43)

31maj 1996r.

Autor: EMIGRANT Kategoria: Okazjonalne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


przeżyłam to! matko, a te siniaki na pół ręki! ale gdyby nie siostrzyczki różnie mogłoby się to wszystko skończyć:) Twój wiersz podoba mi się bardzo :)

Masz zadatki na dobrą satyryczkę.Brawo.Podobają mi się twoje wiersze.

fajny..

  • Autor: aneczka Zgłoś Dodany: 14.11.2011, 20:33