W szpitalu
Od rana gwarno jest na holu,
biegają siostry i salowe,
aby przywrócić chorym życie
i szpilą wstrzyknąć w nich odnowę.
Niektóre kłują bez litości,
biegając w tę i tamtą stronę,
niosą kroplówy i zastrzyki
pacjentki drżą już wystraszone.
Odwracaj "pupę" moja pani
wstrzyknę ci serię w Twoje ciało,
ja nie chcę,krzyczy być ukłuta!
Bo to ukłucie mnie bolało.
Wedle życzenia -wstrzyknę w rękę,
powoli igłę w żyłę wkłada,
i że ukłuła pięć pacjentek,
to bardzo z tego siostra rada..
(43)
31maj 1996r.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
przeżyłam to! matko, a te siniaki na pół ręki! ale gdyby nie siostrzyczki różnie mogłoby się to wszystko skończyć:) Twój wiersz podoba mi się bardzo :)
- Autor: jesienna70 Dodany: 07.03.2012, 13:20
Masz zadatki na dobrą satyryczkę.Brawo.Podobają mi się twoje wiersze.
- Autor: Użytkownik usunięty Dodany: 14.01.2012, 19:06
fajny..
- Autor: aneczka Dodany: 14.11.2011, 20:33