Ciebie kocham
Szłam listopadowym popołudniem
Po chodniku małej miejscowości
Wokół ludzie wyglądali jak trutnie
A ja szłam, szukając mojej miłości
Z nieba śnieg sypał się jak z makówki
Ale wszystko już od dawna było białe
Rzekłby ktoś, że zima jak z kreskówki
Ale mnie nie urzekało to ni wcale
Twoich oczu tuż przede mną brak mi było
Wciąż wśród tłumu nie widziałam Twojej twarzy
Mimo, że powinnam się wykazać teraz siłą
Serce nadal nie przestawało marzyć
Że Cię spotkam za zakrętem już za chwilę
I spojrzeniem trochę ulżysz mej tęsknocie
Byliśmy ze sobą przecież czasu tyle
I ja do tej pory jeszcze Ciebie kocham
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.