Przeciwieństwa życia

Twarda ta ziemia co mnie zrodziła
A miękka mgła co w tłumie spowiła
Twarda ręka co zawsze prowadziła
A miękkie słowa co wieczór mówiła

Zimny ten świat nie baczny na rany
Ciepłe słońce co wchodzi przez bramy
Zimny ten nóż co ubrał nas w szramy
Ciepły zaś oddech który chowamy

Radosny moment gdy tęcza zanika
Smutna jest jednak śmierć pasikonika
Radosne życie lecz co z niego wynika?
Tak smutno gdy kogoś grób nagle przenika

Ciekawe zdarzenia wszystkim nam znane
Nudne przedmioty wiecznie wskazywane
Ciekawe czemu coś jest zakazane?
Nudno czasem gdy nic nienamieszane

Przejrzyste to niebo gdy spojrzę czasami
Niewyraźna przyszłość wciąż czycha nad nami
Tak przejrzyste jezioro co w górach mami
Niewyraźny koniec kolejnej już grani

Młoda ta wiosna co przed nami czeka
Stary cykl swiata nie minie człowieka
Młodo wygląda dziecięca powieka
Stary ten strach co tuż przed śmiercią szczeka

Nie wszystko co piękne takie być musi
Bo nawet brzydota czasem nas kusi
Piękna w środku nikt raczej nie zdusi
A można brzydki przedrzeć arkusik


Autor: Nimrodel Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Wyobraźasz sobie życie jednostajnie przyspieszone? Muszą być przeciwieństwa żebyśmy docenhali to co mamy. Dla mnie nawet śmierć jest początkiem nowego źycia.