Potwór

Dopadłem Cię wreszcie potworze coś zranił!
Przywiązałem ręce do gorącej stali,
Chwyciłem za tarkę i trę Cię do kości,
Trę Twoje piszczele, nie zaznasz litości.

Chwyciłem za gwoździe; masz dość tej udręki?
Za chwilę zobaczysz czym są straszne męki!
Wbijam Ci je w kręgi, w kręgosłup od dołu,
Przybijam Ci nogi powoli do stołu.

A teraz te gwoździe drucikiem połączę,
Gdzieś tutaj chyba widziałem złącze...
Jest! więc włączam prąd! szalenie się rzucasz!
Plamy Twojej krwi po domu mi rozrzucasz.

Chwytam za topór i odcinam ręce...
Co za przyjemność widzieć Cię w udręce!
Oblewam kwasem i podpalam ciało,
Szkoda, że umarłeś, więcej by się dało...

Autor: romantyk Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


bez wątpienia mroczny wiersz. ale w takich klimatach właśnie gustuję:) ode mnie 5. pozdrawiam:)