wielkie sprzontanie
Łot te syrony mie nie znocie
z samluskiego rana jechoł jym na smacie
takie moje zmniłowanie casym
lubie tys sprzątanie
i tak lotom to balkony
jak by troske pomylony
jus łotkuzac jak by zdychoł
potym tylko juz przerywoł
juz mie kzyze tak bolały
trza łodpocońć tak dlo chwały
siodłym troske łotpocołem
tom skrzynecke w łapy wziołem
kłade sobie na kolanie
zaros bedzie łotwiyranie
łocom swym juz niewierzołem
kosz ze smiecimi zobacołem
Boze swjynty drogi Panie
znow łod nowa to sprzontanie
i to tak to siak prubuje
w kosu pełno nic nie wylatuje
i tak trzepie tom skrzyneckom
podskakuje strasnie wiecko
jus na śwjynte Boze rany
takim straśnie zajechany
a złos wy mnie potynguje
i tak w góre sie unosi
trza tu bedzie babke prosić
babka godo jo bym rade na to miala
całom bym te skzynke wyjebała
z babkom mojom to nie żarty
taki diaboł z ni uparty
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Oj,Wojtusiu!W tytule udajesz gwarowe sprzontanie,a w wierszu piszesz już o sprzątaniu.Więc jak się to po góralsku pisze?A skzynki nie musisz wyjebać...mozes jom wyciepać a to bardziej po górolsku,no ni?!
- Autor: Użytkownik usunięty Dodany: 02.06.2012, 19:06
:)
- Autor: najmilej Dodany: 26.04.2012, 20:59
Góralu, uwielbiam Cię :*
- Autor: evitka Dodany: 26.04.2012, 18:52
Twoje wiersze dają mi dużo radości - dziękuję!
- Autor: klara Dodany: 26.04.2012, 17:03
Aż się gęba smieje:) Pozdrówka:)))
- Autor: mamusia45 Dodany: 26.04.2012, 16:18