Salon odrzuconych
Jedni na ulicy wyciągają ręce do ciszy
Inni w kościele modlą się o deszcz, o czas by płynął wstecz
Niektórzy w domach utopieni siedzą między przepaścią a krawędzią
Są i tacy, co w pracy wędrują na dno rozpaczy
i ci, którzy z miłości wylewają łzy,
pozbawieni akceptacji, wciąż wierzący w swoje sny
To salon odrzuconych, tak nagle ułożony,
są różne osoby, a wszystkie mają schody.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
- Autor: marzycielka93 Dodany: 06.05.2012, 14:43
- Autor: Dana Dodany: 06.05.2012, 14:23
Super:-) Pozdrawiam
- Autor: mac790 Dodany: 06.05.2012, 13:37
no i trzeba mozolnie wspinać się po tych schodach. do góry, wciąż przed siebie. byle tylko była nadzieja na lepsze jutro.
- Autor: jesienna70 Dodany: 06.05.2012, 11:59
pozdrowiom:)
- Autor: sibafketjow Dodany: 06.05.2012, 11:52
Każdy inaczej postrzega problemy, dla kogoś są utrapieniem, nam wydają się czasem nie warte nerwów, ale wszyscy je mamy... takie swoje...
- Autor: evitka Dodany: 06.05.2012, 09:56
Bardzo prawdziwy obraz ludzi, którzy w różny sposób cierpią... a świat idzie do przodu i w nieznane...
- Autor: Iwona1 Dodany: 06.05.2012, 09:39
piekny!faktycznie sa tacy
- Autor: hoga Dodany: 06.05.2012, 08:41