„Na początku jesieni”

Dnia pewnego Ania spotkała chłopaka wyjątkowego. Wybrali się na spacer romantyczny, a potem były zaręczyny. Ania była wniebowzięta i wreszcie szczerze uśmiechnięta. Kuba – tak ten chłopak na imię miał, w Ani ciele zachwytu znajdował wiele. Oboje w siebie byli zapatrzeni - wszystko to działo się na początku jesieni… Czule się całując i namiętnie w swe oczy wpatrując; Mieli w sobie namiętność, szaleństwo, potęgę uczucia, która z Ich serc wychodziła, która nad Nimi się unosiła. Pięknie razem wyglądali, cudownie się śmiali i szczerze się kochali. Mieli czerwone Porsche, bo Ich życie od innych nie mogło być gorsze! Ich uczucie na szczerości było oparte i chwil namiętnych warte. Gdy sami byli w mieszkaniu, pomyśleli o zmysłowym kochaniu… Kuba przysunął do Ani się bliżej, by mógł Ją pieścić coraz niżej. Ania była coraz bardziej podniecona – bo Kuba wiedział z czego będzie zadowolona. Podniecenie z każdą chwilą większe było. Najpierw całował Ją w szyję, potem Jej kształtne i jędrne piersi – które namiętnie pieścił i całował – wiedział, że nigdy tej decyzji nie będzie żałował. Potem schodził coraz niżej i niżej – do orgazmy było Im coraz to bliżej. Wtuleni w swe wspaniałe ciała pragnęli by chwila ta nigdy nie przemijała. W głowach krążyły Im myśli przeróżne, także takie, by Ich podniecenie nie było zbyt próżne… Podniecenie z każdą chwilą większe było, lecz tylko na pieszczotach się zakończyło. Nie chcieli żałować swojego błędu, który by popełnili gdyby do zmysłowego kochania się skłonili. Uwielbiają pocałunki namiętne, pieszczoty ponętne i zmysłowe, a do tego mają wspaniałe ciała, którymi natura wspaniale Ich obdarowała. Gdy podniecenie opadało, gdy puls i oddech był spokojniejszy, Kuba pragnął by ten dzień był jeszcze piękniejszy. Porównywał Anię do erotycznej i uwodzącej Gejszy. Kuba pragnął miłość, kochaniem uwieńczyć, by Ania poczuła się kochaną i w pełni zaspokajaną. Ania była Kuby reakcja zszokowana, lecz w pełni wyluzowana i w pełni opanowana. Po chwili wahania, znów wrócili do namiętnego całowania, do pieszczot zmysłowych, by miłość przypieczętować, by młodość zachować. Kuba znów schodził coraz niżej i niżej, w końcu się odważył i gumkę założył i „sprzęt” swój w Anię włożył. Oboje czuli się jak w niebie, czule wpatrywali się w swe oczy, zastanawiając się, czy jeszcze Ich coś zaskoczy… Kuba ładunek z siebie wydobył, Ania prawie szczytowała i wspaniałe odgłosy oraz dźwięki z siebie wydawała. Byli szczęśliwi, jednocześnie zmęczeni i wykończeni. Wszystko działo się na początku jesieni… Tworzyli parę wspaniałą, a za parę lat, za lat parę – będą tworzyli energiczną, fantastyczną i zmysłową parę…

Autor: 989piotr Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.