Uczta

W pałacu zabłąkanych dusz ucztę podano,
Stado wygłodniałych upiorów przeszłości zagościło
u Króla zatraconej miłości po raz ostatni kolacje podano
po Chrystusie, drugi który upadnie pod krzyżem,
nie w imię astronomicznych mrówek lecz serca przebitego,
główne danie podano, rzekł starzec o metalicznym spojrzeniu,
rzeki śliny przepowiadają pasje cierpienia,
ćmy grają marsz pogrzebowy, cyniczne bestie już liczą łupy,
noże polonezem zachęcają do ostatniego toastu,
„Powiedziałbym żałuje, gdy namiętność nie uwodziła moich snów,
Zawyłbym wybacz, gdyby nie brak skruchy, który podstawia sztylet,
Drodzy towarzysze upadku, niech moja krew będzie testamentem
Celebrujcie ją, to ostatnia ofiara w imię rajskiej skazy, ostatnie kwiaty które płaczą”
Za nim słowa rozbiły się o głuche ściany, spotkał ją po drugiej stronie rzeki,
Był pełen nadziei, ona ją skradła, tak smakuje opętanie

Autor: UpadlyAniol Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.