Na pożarcie

Wiedziona podstępem, raz skuszona
Zagrałam tak jak chciały wilki
leżały skomląc u mego łona
Czekając jednej słabości chwilki

A gdy nadeszła senność porankiem
Lizać zaczęły po całym ciele
Nakryły żółtych kwiatuszków wiankiem
I drapać chciały coraz to śmielej

Lecz odszedł sen do krain miękkich
I nim zdążyłam zostać pożarta
Zakryłam znów każde me wdzięki
I znów nie spałam jakże uparta

A wilki czekają na swą okazję
Gdy już nie będzie więcej oporu
Gdy spełnią każdą swoją fantazję
Zjadając całą przez tysiąc wieczorów

Autor: Nimrodel Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.