"Utopiony w bezkresie myśli cz.3"

dokąd. to nie noc wiec w czerń nie podążę
może, do białej ponurej jaskini pozornego niebytu?
a tutaj? cóż schody, więc z ciekawości... schodzę
nie wiem gdzie jesteś... po prostu mnie przytul
to jest kolejna chwila, kiedy otwieram się na lata dawne
może za dużo, może za głośno czasem krzyczę
ale jestem jednego pewien... każdemu z was... dusze skradłem
a na pewno jej cząsteczkę... jej maleńki z banku wyciąg
nawet nie wiem jak bardzo jestem niskim przypadkiem
upadkiem jednego, nędznego człowieka
statystyka na pewno nie dostrzeże tych natręctw
które ciągle kopią mnie... i pragną bym zdychał
to wiele znaczy dla bliskich mi osób
bo chcą czasem wejść do mojej głowy
staram się im w tym właśnie pomóc
wylewać mój mózg, na kartkę... potok "słówkowy"
nic nie warte litery tworzą beznadziejne słowa rodzące beznamiętną paplaninę
niestety tak to wygląda ze strony nieświadomych istot
lecz, ja tylko i wyłącznie dzięki temu przeżyłem!
dzięki tym słowom które wciąż pełzną... tak nisko
ale mogę obiecać, że będzie o wiele lepiej
zrzucę ten krzyż z barków, i biegał będę po polanach
siądziemy sobie razem... i będę czytał Ci wiersze
o wszelkich mych... do tego dnia. staraniach
tak wygląda mój mały raj, totalna szczerość bez względu na obiekt
tak wygląda mój mały świat, o którym... chyba nigdy wam nie opowiem.

Autor: Exe Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Wiersz fajny, ale ma postać "bryły", lepiej by się czytało jakby był podzielony. Pozdrawiam :]

fajne, ale mogło by być rozdzielone

  • Autor: patswa57 Zgłoś Dodany: 17.07.2012, 22:23