Rdzewiejąca miłośc

Były osoby różne dwie ,połączone jednym wydarzeniem,
ich marzeniem miało być spotkanie twarzą w twarz i
zostanie razem na całe życie.
Układało wszystko się idealnie,cierpliwością nikt od siebie
nie odstawał ,ja jej pokazałem że poczekam dłużej niż
trzeba,że będę czekał na nią jak po zimie drzewa na liście.
Na początku miłości wszystko rozkwitało,wszystko coraz
piękniejsze się stawało ,coraz więcej pomysłów jak określić
naszą miłość było,byliśmy szczęśliwi że to nam się zdarzyło.
Ciągłe rozmowy na wiele tematów,zerwane noce dla
miłosnych wykładów,zdarte gardła od miłosnych szeptów,
obolałe palce od pisania miłosnych wiersz ów,i z każdym
dniem wszystko piękniejsze się stawało do momentu kiedy
się ustabilizowało i zaczynało zawiewać rutyną .
Każdy dzień identyczny dla nas się stawał,rozmowa zamiast
przyjemnością obowiązkiem się stała ,a jak wiadomo
obowiązków się unika , jak czegoś się nie pielęgnuje to
zanika.
Pisania stawało się też coraz mniej , z każdym dniem tego
obywało.
dlaczego?
Bo już wiele nudnego w mnie się stało?.
Zaczynałem powoli znaczyć coraz mniej i w końcu
nadeszła miłości zima,nic ani nikt tego nie powstrzyma.
ty ostatkiem sił mówisz ,,kocham ciebie",a ja już w to
nie wierze ,ciągle znikasz ,zepsutym telefonem też
się tłumaczysz,nie mam już pojęcia o czym myślisz i o
czym marzysz .
Kto jest twoim w końcu twoim jedynym i będzie kimś
z kim pójdziesz wszędzie ,lecz dla mnie to co nas łączy
nie jest ważne ,straciło sens i nie jest poważne .

Autor: marekss123 Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


"miłość, która nie odradza się stale, stale umiera"