Jej anty-portret

Goła, nie naga, stoi się kalecząc.
Prosi o szklankę z łaskawą melodią.
Ogołocone oczy wpatrzone są w akty.
Nikt nie chce słyszeć wołania sieroty.

A ona półgębkiem uśmiecha się w ciszy.
Wszak radość zabija niedomknięte blizny.
Może już dzisiaj przyjedzie kareta,
Z Panem, co poda jej ciepły sweterek.

Autor: krwistaczerwien Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


(:

radość zabija niedomknięte blizny- świetne bardzo mi się podoba

  • Autor: Akacja Zgłoś Dodany: 01.10.2012, 06:19

tylko fajny? Niesamowity. Wykwitny. Boski!

fajny..

  • Autor: aneczka Zgłoś Dodany: 13.09.2012, 22:31